Nie da się ukryć, że wybuch światowej pandemii przyczynił się do głębokiego kryzysu gospodarczego, którego efekty będzie trzeba niwelować jeszcze przez kilka najbliższych lat. Blokada wielu sektorów biznesowych skutecznie osłabiła miliony przedsiębiorstw, jednak najbardziej ucierpiały działalności stricte usługowe – branża beauty, handel, gastronomia. Wszystkie państwa starają się wesprzeć wyżej wymienione obszary, tworząc programy finansowe, których głównym celem jest przywrócenie wcześniejszego rytmu gospodarczego.
Spis treści
Ratowanie gospodarki w wersji brytyjskiej
Zdecydowana większość państw zdecydowała się na udzielenie doraźnej pomocy przedsiębiorcom, która opiera się na bezzwrotnym przekazywaniu środków finansowych na rzecz firm, które spełnią określone wymogi. Niezwykle częstą praktyką jest również zwolnienie z opłacania obligatoryjnych składek czy zawieszenie podatków od sprzedaży detalicznej. Oczywiście, nikt nie neguje takiego postępowania, takie zachowanie może na pozór wydawać się nawet godne pochwały.
Okazuje się jednak, że istnieją inne sposoby, które pozwolą nie tylko na nowo rozruszać gospodarkę, ale także uwolnić społeczeństwo od blokady spowodowanej epidemią COVID-19. Kreatywnym myśleniem wykazała się Wielka Brytania, która wpadła na innowacyjny sposób wsparcia sektora gastronomicznego. Otóż w wybrane dni tygodnia lokale serwujące jedzenie (czyli branża gastronomiczna) będą mogły zaoferować klientom pięćdziesięcioprocentową zniżkę na posiłek, a różnicę pomiędzy ceną z menu a tą zapłaconą w rzeczywistości przez gości restauracji pokryje państwo.
Nie-Angielskie wyjście, czyli brytyjski pomysł dla firm zarejestrowanych w UK
Trzeba przyznać, że Wielka Brytania tym odważnym krokiem pokazała, że wsparcie finansowe nie musi być jedynie zwyczajnym rozdawnictwem, ale realnym sposobem na jak najszybsze przywrócenie starego porządku i zmobilizowanie społeczeństwa do powrotu do tak długo wyczekiwanej i upragnionej normalności nowych czasów. Z pewnością znajdą się przeciwnicy takiego sposobu podpory finansowej dla przedsiębiorstw świadczących usługi. Warto jednak zauważyć, że taki krok motywuje także inne sektory gospodarki oraz zachęca do działania ogół obywateli, zarówno konsumentów, jak i grupy producentów oraz wytwórców.
Należy pamiętać, że branża gastronomiczna to system naczyń powiązanych: z dostawcami produktów, hurtowni warzyw i owoców, sklepów zaopatrujących restauracje, cały personel obsługujący lokal oraz dostawy, a także rolnicy, którzy muszą sprzedać efekt swojej pracy, gdy te są świeże i gotowe do zbioru. Oczywiście branża gastronomiczna to nie jedyna, która oczekuje pomocy. Nie da się ukryć, że pomysł jest na razie pilotażowy i może zostać w przyszłości rozszerzony o inne gałęzie gospodarki.
Pomocna dłoń zamiast gotówki na tacy
O efektach wprowadzonego rozwiązania można przekonać się już dzisiaj, choć jego ostateczne skutki zostaną wzięte pod lupę dopiero na przełomie sierpnia i września. Brytyjski rząd nie wyklucza jednak, że w przypadku, kiedy ten sposób wsparcia znajdzie swoje pozytywne odbicie w sytuacji gospodarczej w Anglii, w odniesieniu do innych branży biznesowych wprowadzone zostaną podobne rozwiązania, a sam pomysł dopłat może zostać wydłużony tak, jak miało to miejsce w przypadku Job Retention Scheme, czyli dopłaty przez Państwo 80% wynagrodzenia dla pracowników w celu zachowania miejsc pracy, które zostało wydłużone o kilka miesięcy.
Chcesz zarejestrować firmę w UK? Masz pytania?
Zapytaj eksperta